piątek, 30 sierpnia 2024

Wpis 606. Wielki Babilon

Autor i źródło obrazka: Witali Dudarenka https://dudka.artstation.com/projects/0KkE4


Urywek przekazu myślowego, liczba porządkowa 10.

Sesja 10

Grobowiec Króla Cheopsa (10)

Wrocław, 16-ty dzień marca 2003-ci rok

 

Andrzej: Ja jeszcze mam pytanie Samuelu. Powiedziałeś o współczesnym Babilonie. Gdzie lub czym jest współczesny Babilon?

SAMUEL: Rozejrzyj się Andrzeju dobrze a zobaczysz go wszędzie naokoło, gdzie byś nie popatrzał, gdzie byś nie dotknął – tam wszędzie masz Wielki Babilon. To jest właśnie Babilon. Żyjesz w nim, dotykasz go każdego dnia. Babilon cię otacza, ale nie osacza, gdyż na to już nie pozwolimy.

*      *      *

Już od dłuższego czasu chodzi mi pogłowie opisanie tego Wielkiego Babilonu, gdyż wciąż nie daje mi spokoju jak wielu ludzi ani go nie dostrzega, ani nie rozumie, czym on właściwie jest. Brak świadomości, zrozumienia wcale nie oznacza, że czegoś nie ma, lecz jest dowodem całkowitego uzależnienia czy wręcz poddaństwa.

W wielkim skrócie można powiedzieć, że Wielki Babilon to nic innego jak to całe zło, które nas zewsząd otacza, no i właśnie osacza. Wyłania się z każdego zakątka naszego życia i bezwstydnie, a ostatnio też i bezczelnie obnosi się ze swoją władzą, dokonaniami, jakby drwił sobie ze wszystkich i wszystkiego uważając, że jest bezkarny i wszystko ujdzie mu płazem.

No, ale od początku. Najpierw, w latach szkoły podstawowej myślałem, że rząd każdego kraju chce jak najlepiej dla swoich mieszkańców, no bo przecież krajanie, siostry i bracia, po prostu bliźni, którym należy się jak najlepsze traktowanie i życie.

Potem przyszły lata szkoły średniej i łuski opadły z oczu ukazując zupełnie inny obraz tej ponurej, politycznej rzeczywistości. Wtedy, w rozmowach ze znajomymi, rodziną, kolegami ze szkoły więcej było sensu i zdrowego rozsądku niż w tych pustych łbach motłochu, jaki niby był kształcony i przygotowywany do rządzenia ludźmi, mającymi często po kilka literek tytułów naukowych przed nazwiskiem, choćby „profesor” K.

W czasie wielu takich rozmów z rówieśnikami aż w głowie nam się nie mieściło, jak to możliwe, że tamci są zdolni do robienia tylu głupot i gadania takich bzdur, od których zbierało się już tylko na pusty śmiech, bo szkoda już było nawet o tym gadać.

A jak zacząłem pracować to doszło do nabrania podejrzeń, że tamci robią to celowo, te wszystkie nieporadne działania, samo gadanie, z którego nic nie wynika, a jak już tuż, tuż miało dojść do jakiejś istotnej zmiany to w ostatniej chwili coś stawało temu na przeszkodzie. Jednak wszystkiego, całej winy nie można było zrzucać na potężnego Brata, Rosję, bo przecież mimo wszystko w kraju byli rozsądni ludzie, którzy pomimo tego, że po przeobrażeniach w roku 1989 doszli do głosu i mieli bardzo dobrze działające przedsięwzięcia gospodarcze, to i tak na kilku z nich znaleziono sposób żeby podciąć im skrzydła i uziemić. Na przykład przypadek inżyniera Jacka Karpińskiego, czy właściciela przedsiębiorstwa wytwarzającego „dacholeum” z zużytych opon samochodowych.

Innym też tematem rzeką były oczywiście korki uliczne i ciągle wydłużający się czas podróży do i z pracy do domu, jakby komuś na tym zależało żeby ludzie jak najwięcej się denerwowali i ze złości ogryzali kierownice swoich samochodów, tracąc resztkę nerwów. Na potwierdzenie tego ostatnio natrafiłem na wiadomość o planowanej budowie nowej trasy metra do Wilanowa. Pomysł ten został zarzucony już w latach 80-tych, a teraz nagle ma zostać wykorzystany, zamiast wybudowania następnej linii metra, co zdaniem fachowców jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Tyle, że znów niebranym pod uwagę przez obecnych włodarzy miasta.

 

Zdrowie

To następna kwestia, którą chcielibyśmy teraz poruszyć. Wielce znacząca kwestia, bo to nasz ogromny skarb – zdrowie właśnie.

Przez całą młodość nie ulegało wątpliwości, iż służba zdrowia i cały ten przemysł farmakologiczny jest po naszej stronie i naprawdę dba o nasze zdrowie. Jednak w miarę upływu lat, a zwłaszcza ostatnie wydarzenia od roku 2019-go nie pozostawiają już żadnych złudzeń, że wcale tak nie jest. Skoro te niby lekarstwa szkodzą zdrowiu, a wręcz je niszczą i wprowadzają groźne choróbska do organizmu, to o czym tutaj pisać?

Jako przykład mogę tutaj przytoczyć tylko jeden taki przypadek. Na jakimś zjeździe lekarzy w Polsce, w którym brał udział również Jerzy Zięba, inny lekarz tłumaczył, że filtry mające chronić przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych, czyli te wszystkie spreje, kremy czy inne smarowidła same w sobie są bardzo szkodliwe dla zdrowia, bo wywołują raka, prowadzą do powstawania nowotworów. (Właściwie to nazwa tej choroby powinna być inna, ponieważ polega ona na zakwaszaniu organizmu kiedy obumarłe komórki nie są z niego usuwane, tylko zalegają w nim, powodując właśnie zgon. Może kwaśnica?)

Tak więc zakwaszanie, czyli można powiedzieć zarażanie kwaśnicą kogo się da jest robione na całego i gdzie się tylko da. Nasze organizmy są narażone i są wystawione na szkodliwe działanie na wszelkie dostępne sposoby. Począwszy od materiałów budowlanych, wykończeniowych, poprzez ubiory, sprzęty domowego użytku, poprzez kosmetyki i środki czystości, aż po tak zwaną rozrywkę – filmy, muzykę, teatr, książę, a zwłaszcza telewizję, a na końcu i przede wszystkim żywność.

Już dawno temu mówiło się (w latach 70-tych), jakie materiały budowlane są szkodliwe dla zdrowia, a jakie bezpieczne. Że tworzywa sztuczne są złe, bo tylko rzeczy naturalne nie szkodzą. Kiedyś len, bawełna i wełna, a teraz tylko tekstylia i sztuczne tworzywa. Kiedyś nieszkodliwe plastyki a teraz coraz częściej aluminiowe klawiatury komputerowe i nie tylko. O zanieczyszczeniu falami elektromagnetycznymi to już nawet nie będziemy wspominać. Dawniej kosmetyki naturalne, bo najlepsze to takie, które dają się zjeść, a teraz tylko amoniak, ołów, siarka, i takie tam inne „wspaniałe p obojętne” dodatki do lakierów i farb do włosów czy też szminek. A środki czystości w większym stopniu zatruwają środowisko naturalne niż przynoszą korzyści czy służą utrzymaniu naszych domostw w czystości. Środki pielęgnacji też pozostawiają wiele do życzenia, jak choćby pieluchy dla niemowląt zawierające azbest. A ostatnio, od jakichś może dwóch lat sąsiedzi używają tak ohydnych płynów do prania, do mycia samochodów, że aż trudno oddychać. Zatruwają powietrze w promieniu co najmniej 10-ciu metrów.

Telewizja i rozrywka to królestwo iluminatów i wszelkiego zła. A jakie jest ulubione narzędzie iluminatów do ogłupiania ludzi? Właśnie telewizja. Jedno idzie w przez z drugim: pozbawianie zdrowia i ogłupianie mas.

Trzeba tutaj wyjaśnić jedną rzecz. (W jednym ze swoich nagrań wyjaśniał to Gregg Braden). Otóż, kiedy patrzymy na coś przyjemnego i pięknego, to w naszym organizmie zachodzą określone reakcje i dochodzi do wydzielania określonych związków chemicznych. I tak się dzieje w każdej sekundzie każdego życia. Jak patrzymy na kwiaty, ogród skąpany promieniami Słońca, iskrzącą się w nim wodę, łąkę pełną życia i las tętniący różnorodnością zwierząt, to wtedy powstają same korzystne reakcje. No i oczywiście jest zupełnie odwrotnie, kiedy na przykład na filmie, w wiadomościach, programach rozrywkowych, pogadankach telewizyjnych pokazywane są lub poruszane w rozmowach rzeczy budzące wstręt, odrazę, zgrozę, obrzydzenie, no to wtedy organizm też reaguje w odpowiedni sposób, czyli właśnie w sposób szkodliwy dla zdrowia.

Dlatego łatwo rozpoznać, kto jest kim i kto stosuje takie metody, żeby tylko nam zaszkodzić. Najlepiej nie oglądać takich rzeczy, nie słuchać głupot i nie zwracać na to uwagi, bo szkoda zdrowia. Tamci nie przebierają w środkach a najgorsze jest to, że mówią pięknie, używają ładnych sformułowań i odnoszą się do samych wzniosłych wartości, a tak naprawdę postępują zupełnie odwrotnie do tego, co sami głoszą. Jak wiele razy wspominał Duchowy Opiekun Ziemi i ludzi Enki: co innego mówią a co innego robią. 

 

Żywność

No, tutaj to już wolna amerykanka na całego. Tutaj to już „hulaj dusza piekła nie ma”. Tutaj to już nie ma żadnych ograniczeń. Wiele lat temu zgorszenie i niechęć budziły same konserwanty, sztuczne barwniki i sztuczny smak (identyczny z naturalnym – jak zapewniali niektórzy wytwórcy żywności). No to teraz zamiast naturalnej żywności mamy coraz częściej wyroby sero-podobne, wędlino-podobne, czekolado-podobne. Już widać gołym okiem zastępowanie wszędzie składników naturalnych składnikami chemicznymi. Tutaj głównie słodycze mają to do siebie, że są nafaszerowane chemią. Do tego napoje alkoholowe ze „zdrowym” dodatkiem ołowiu, słodzone napoje gazowane z krzepiącym dodatkiem ropy naftowej i zawierającą taką mieszankę chemii, na którą składają się same jakieś rakotwórcze słodziki, barwniki, dodatki smakowe, że nawet żadne konserwanty i ulepszacze nie są już w ogóle potrzebne. Aż dziw bierze, że ludzie to piją. (No ale głupota ludzka ma się całkiem dobrze, a na nią nie wynaleziono jeszcze lekarstwa).

Tutaj już nawet nie ma co pisać o dostępności, i to bez ograniczeń, najgorszej trucizny jaką jest właśnie alkohol i tytoń. A ostatnimi laty i tak zwane „napoje energetyczne” To, co jest najbardziej szkodliwe dla zdrowia jest powszechne, a to, co zdrowe i zdrowiu służące zakazane, a  w najlepszym przypadku tak drogie, że niewielu ludzi na to stać żeby sobie to kupić.

Oczywiście żywność wysoko przetworzona jest najbardziej szkodliwą dla zdrowia, chociaż oni i tej podstawowej, czyli żywności naturalnej, pochodzenia roślinnego też nie odpuścili. Tutaj mamy na myśli całą żywność modyfikowaną genetycznie. Warzywa, owoce, zboża – tłumaczy się, że nie wymagają dobrej gleby, są bardziej odporne na susze i mniej potrzebują widy, ale, że właśnie powodują raka no to niekoniecznie trzeba o tym mówić.

A zatem zło rozpleniło się na całego i wszędzie. Tak, otacza nas zewsząd. Butelkowana woda pitna też nie jest wcale taka zdrowa. Można oczywiście gotować wodę kranową, ale wymaga to już więcej czasu i pracy. Zresztą, w najgorszym położeniu są ludzie oddani, czy też poświęceni pracy w największych korporacjach międzynarodowych, gdyż mają najmniej czasu dla siebie i swoich rodzin, więc są zmuszeni do zaopatrywania się w żywność w sieciach handlowych, przodujących w sprzedaży najbardziej przetworzonej żywności.

Wydawało by się więc, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia, bo zło jest wszędzie i zewsząd nas otacza. Tak, jest wszędzie, lecz nie jesteśmy nim osaczeni jak zwierzyna łowna, bo ta nie ma drogi ucieczki i jest w położeniu bez wyjścia.

 

Duch

Chociaż trzeba przyznać, że w dużej mierze to sami i same sprowadziliśmy sobie to zło na nasze głowy, a to z powodu ludzkiej głupoty i słabego ducha.

Tutaj trzeba przyznać, iż za tym wszystkim, co najgorszego nam robią czai się właśnie działanie na szkodę naszego ducha. I tu jest sedno sprawy. Wcale nie chodzi o ciało, chodzi bowiem o ducha. Nastąpił upadek ducha człowieczego – bylejakość, marność, miernota, karłowatość moralna.

Zło wcale nie musi się wpychać na siłę do naszego życia, wystarczy, że są dogodne warunki do jego zaistnienia, a wtedy to już niejako „samo” sobie radzi, bo ludzi gotowych choćby dla pieniędzy, sławy, władzy dopuścić się największej podłości, zdrady, zbrodni wcale nie brakuje.

Czy w takim razie nie ma dla nas już żadnego ratunku? Oczywiście, że jest. I nie ma innej odpowiedzi. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie ten ratunek się znajduje i podjąć ten wysiłek ducha, wysiłek dobrej woli żeby ten ratunek otrzymać.

Świat Duchowy wcale nie pozostawił nas samych sobie ani na pastwę losu. Świat Duchowy od bardzo dawna nam pomaga i cały czas o nas dba, tylko że my same i sami często odrzucamy tę pomoc. Ale jak już o nią pokornie prosimy to ją otrzymujemy. Trzeba tylko pracować nad sobą i się rozwijać, tak duchowo jak i starać się rozumieć więcej, być bardziej świadomą i świadomym.

Tutaj w zasadzie nie ma się co rozpisywać. Zresztą ten temat jest bardzo obszerny, lecz mamy aż nadto wiele wskazówek i nauk zawartych w przekazach myślowych Duchowego Opiekuna Ziemi i ludzi Enki, że na początek wystarczy, aż nadto wystarczy. Trzeba tylko odważyć się i zrobić ten pierwszy krok na ścieżce duchowości, ten pierwszy krok, jaki wynika z wiary, zaufania, pokory, posłuszeństwa, czystości, odwagi. Tyle chyba wystarczy, W każdym razie zawsze jest z nami duch opiekuńczy, inaczej Anioł Stróż, który zawsze nam pomaga i zawsze jest u naszego boku. Każda osoba, każdy duch wcielony ma tego wspaniałego Przyjaciela, który nie szczędzi sił dla naszego dobra. A jak odbierać jego wskazania, rady, podszepty? Wystarczy poczytać sesje.

 

Władza możnych tego świata

Obecnie na Ziemi jest co najmniej kilka obcych cywilizacji, jakie bardzo szybko zgadały się ze sobą żeby zawładnąć Planetą Ziemia, jak powiedział o tym Duchowy Opiekun Ziemi i ludzi Enki. Przeciwstawiają się temu dwie cywilizacje: Syriusza i Oriona. Do czasu rozpoczęcia większego Oczyszczania ich władza jest niemal niepodzielna, chociaż nie są już tak bezkarni, ponieważ w coraz większym stopniu tępione są zabobony i hołubienie Molochowi. Niemniej jednak zło rozpanoszyło się na Ziemi. Pobudowali sobie podziemne miasta, schrony, bunkry. Zeszli do podziemia korzystając z największych zdobyczy naukowych, nam zaś pozostawiając ułudę nowoczesności i ciągłego postępu technicznego.

Cały czas słyszymy o nowych odkryciach naukowych, o rewolucyjnych wręcz bateriach czy akumulatorach, tylko że w codziennym życiu nie mają powszechnego zastosowania. I tak jest z większością wynalazków. Zanim coś trafi do nas naprawdę użytecznego i bardzo przydatnego, to mijają wieki. A jak już, to w takiej postaci, że szkoda gadać. Przykładem są samochody elektryczne, które już się nie cieszą takim wzięciem, jak to nam natarczywie wmawiają środki masowego przekazu.

Oni dbają tylko o siebie i swoich niewolników suto opłacanych, zarabiających krocie bezwartościowych pieniędzy, bo mając ich tak wiele tylko dla siebie są bez znaczenia, gdyż wcale ich nie wykorzystują, tylko się marnują. To następna ułuda, że są bogaci, bo tylko puści w środku i bezwartościowi.

Wstrętna manipulacja i kłamstwa możnych tego świata jest widoczna na każdym kroku. Jak chcą sprzedać jakieś nowe kłamstwo to nie tylko mówią o tym w telewizji i innych środkach masowego przekazu, lecz wzięli się na sposób żeby przez bloggerów, youtuberów, influenserów, udawanych naukowców czy też podstawionych aktorów – niby, że przypadkowi przechodnie – wyrażają „swoje” opinie, wyrażają „swoje” zdanie i zalewają głupimi przekonaniami umysły niewinnych ludzi.

W dodatku, jak chcą wywrzeć wpływ na coś, co nie zgadza się z ich kłamstwami, na przykład wojna na Ukrainie, to wszystkie komentarze w sieci, w Internecie są na korzyść rządzących i „narodu wybranego”. Tak samo jest choćby z piosenkami na youtubie. Te, które są obrazoburcze, złe, nieprzyzwoite, głupie, demoralizujące i gorszące, to mają największą liczbę odtworzeń. Ktoś po prostu dodaje trochę zer co jakiś czas i w ten sposób wpływa się na ludzi – skoro tyle ludzi widziało to ja też sobie obejrzę.

Kiedyś, za czasów komuny w wiadomościach było powiedziane: „partia w działaniu”. Pokazano więc wielką salę wypełnioną po brzegi partyjniakami, którzy… obradowali. Gadali jak najęci i to było ich działanie – czcze gadanie.

Tak samo i teraz – tylko się gada i nic nie robi, nic dobrego się nie robi, bo co złe to oni są do tego pierwsi. Przykładem jest tykająca bomba zegarowa spoczywająca na dnie Bałtyku. Ogrom bardzo niebezpiecznej amunicji z czasów drugiej wojny światowej, a do tego, co gorsza, metalowe pojemniki z gazem bojowym, gazem trującym. Zamiast go unieszkodliwić, pozbyć się go w sposób nie zagrażający Przyrodzie postanowiono zatopić je w morzu.

W każdej chwili to wszystko grozi niewyobrażalną katastrofą ekologiczną, która spowoduje, że morze Bałtyckie stanie się martwym akwenem, całkowicie pozbawionym życia.

Ale oczywiście i tutaj widać grę pozorów. Unia Europejska poprzez swoich polityków jak najbardziej, że zajmuje się tą sprawą niecierpiącą zwłoki. Mianowicie stwierdzili, że potrzebują więcej danych o tych wszystkich niewypałach, amunicji oraz pojemnikach z trującym gazem, żeby móc to wszystko wyłowić. Z tym, że żaden kraj nadbałtycki nie chce robić tego sam, no bo przecież koszty. Nie mają na to pieniędzy.

A jak już pomogą, to lepiej żeby tego tak nie robili, jak to zrobili Norwegowie. Odpalili znalezione bomby tam gdzie były, a że znajdowały się akurat w miejscu tarła ryb, no to przecież wcale im to nie przeszkadzało. Przecież pozbyli się śmiercionośnych śmieci.

Innym szczytem bezczelności jest kłamstwo dotyczące wojny na Ukrainie. Nie będziemy go tutaj przytaczać, bo ten bełkot jest aż nadto natrętny. Ale tylko jedno pytanie: czy wszyscy ci, co tak obstają za tą wojną przeciwko Rosji, tak gardłują o konieczności swojej obrony wiedzą i zdają sobie sprawę, co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie? Wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi? Czy naprawdę nie są świadomi tego, że Ukraina to handel dziećmi, to wytwórnie adrenohromu, to laboratoria biologiczne wytwarzające najgorszą broń biologiczną? Że to po prostu siedlisko zła, dzięki któremu zło w dalszym ciągu rozplenia się po świecie a wyznawców Molocha jest wciąż tak wielu?

Bo jeśli wiedzą i są tego świadomi, no to już po nich, gdyż Oczyszczanie właśnie takich dosięgnie w pierwszej kolejności, tak samo jak kapłanów od czarnej energii, bo w kościołach pięknie prawią tylko, że żadnych dobrych owoców nie wydają.

Zakłamanie jest też obecne w sporcie. Tyle ustawionych meczów, tyle przekrętów, tyle korupcji i łapówkarstwa, tyle machlojek i nieuczciwości, że po prostu śmiać się tylko chce z tych wszystkich kibiców, którzy cieszą się ze zwycięstw swoich drużyn narodowych czy poszczególnych zawodników. Przyszło mi na myśl, że przecież zakazane środki farmakologiczne, ten cały doping to po prostu następne narzędzie w tępieniu w miarę uczciwych zawodników. Jednym się pozwala na więcej, niech sobie zażywają „lekarstwa” na duszności, czyli na astmę, ale dla innych to już jest doping.

Innym narzędziem są kłamstwa polityczne, dzięki czemu łatwo jest się pozbyć silnych zespołów z różnych państw, więc od razu krótsza i łatwiejsza droga do zwycięstwa. No i co z tego, że nieuczciwa? Czy to ważne? Liczy się zdobyty tytuł, punktacja, kasa, (nie)sława i uwielbienie motłochu. Jedna taka polskojęzyczna tenisistka jest niby na pierwszym miejscu, bo wygrywa głównie dzięki temu, że w umiejętny sposób usuwa się z jej drogi co groźniejsze zawodniczki. No bo skoro tak bardzo popiera wojnę na Ukrainie, a to jest ich człowiek, to przecież trzeba jej dać zabawki w nagrodę. (Jeśli w ogóle to kobieta, gdyż jak moja żona ją zobaczyła to od razu powiedziała: „przecież to mężczyzna!”). A takich marionetek, klakierów popierających ten system jest ogrom.

Tylko, że ciągle się zastanawiam, jak im smakuje takie oszukane zwycięstwo? Jak bardzo są pozbawieni uczciwości, jak bardzo zatracili resztki swojego sumienia a nawet człowieczeństwa żeby w ogóle nie zwracać uwagi na te wszystkie nieuczciwe sposoby, dzięki którym odnieśli „zwycięstwo”. Jak bardzo zmarniał duch człowieczy, że upadł już tak nisko, że nawet nie stać go na odrobinę zwykłej ludzkiej uczciwości, na odrobinę odwagi i szczerości choćby wobec siebie… To jest naprawdę dno i koniec człowieczeństwa.

Dobrze pamiętam jak w latach mojego dzieciństwa polski sportowiec o nazwisku Bachleda po swoim przejeździe (chyba slalom specjalny) podszedł do sędziów i powiedział im, że ominął jedną bramkę. Gdyby nie to, wygrałby zawody, a tak został wykluczony. Jednak każdego dnia mógł sobie spokojnie patrzeć w oczy z poczuciem pełnej uczciwości i silnego charakteru.

No tak, teraz ci wszyscy „mistrzowie” też patrzą sobie w oczy, ale na pewno nie rozumieją, co to znaczy uczciwość, zwłaszcza wobec samej i samego siebie. (A ta moja „ulubienica” tenisistka nawet nie potrafi przegrywać, bo zawsze ma jakieś wytłumaczenie swojej porażki. Nigdy nie powinszowała swojej przeciwniczce mówiąc jej, że grała od niej lepiej. Zdarzyło się jej nawet nie podać ręki sędzinie po przegranym meczu. A jej specjalnością jest wpadanie w płacz. Jak na konferencji prasowej po przegranym meczu zadają jej jakieś niewygodne dla niej – dla niego – pytanie to zaraz beczy jak małe dziecko). To po prostu same brudy i brak moralnego kręgosłupa, słabizna i miernota, jakiej teraz tak wiele na tym świecie. Wystarczy tylko spojrzeć ile jest wokół kradzieży, głównie przez Internet, ile jest bezprawnych składowisk śmieci, odpadów, a w końcu ile jest ludzkiej krzywdy na całym świecie, którą inni się żywią jak najgorsze pasożyty (pasożydy z Planety Maldek).

I nie tylko krzywdy ludzkiej, lecz i krzywdy zwierząt, i krzywdy samej Matki Przyrody, Matki Ziemi. Tak, czas najwyższy żeby to się skończyło jak najszybciej i tak też będzie, a jak będzie, to już nie będzie zmiłuj dla tych wszystkich, przez których zgorszenie przychodzi na świat. Oj, ci dopiero będą mieli za swoje.

Bo teraz, to zło jest coraz jawniejsze, coraz bardziej bezwstydne i widoczne. Dawniej, jeszcze kilka dziesięcioleci temu przynajmniej tępiono zło. Przynajmniej takie sprawiano wrażenie, taką robiono zasłonę dymną.

Teraz dla odmiany zło staje się sposobem na życie, robi się z niego wręcz zaletę i nieodzowną część naszego istnienia. Wprowadza się ludzi w błąd twierdząc, że jeśli do czegoś chcesz dojść w życiu to musisz zejść na złą drogę. I niestety wielu ulega tej pokusie.

Już od dawna na świecie istnieje kult śmierci. Jak chcesz być bogatą, bogatym to musisz złożyć w ofierze swoich najbliższych, musisz dokonać najpodlejszej zbrodni, bo przeciwko miłości. Musisz się jej pozbyć ze swojego serca i po prostu przestać być człowiekiem?

Jakiś przykład? Można byłoby przytoczyć ich tutaj wiele, ale wystarczą tylko dwa. Nie będę wymieniał z nazwiska tych dwóch osób, ale jeden to polski sędzia piłkarski, który po „tragicznej” stracie swoich rodziców nagle wspiął się na wyżyny swojej kariery. Drugiemu zaś, o którym w wiadomościach telewizyjnych podano, iż na jego oczach jego rodzice zostali zabici, piłkarska kariera ruszyła z miejsca i była nadzwyczaj pomyślna. Dorobił się najpierw grając w Niemczech a potem wiele lat był kapitanem polskiej drużyny narodowej.

Tak więc wiedząc o tym wszystkim to już naprawdę odechciało mi się oglądać jakiekolwiek zawody sportowe. I w dodatku to awanturnicze zachowanie niektórych polskich siatkarzy przy siatce po zakończonym meczu w czasie żegnania się z drużyną przeciwną. (Mam tuta na myśli Braci Słowian Persów). Możni tego świata lubią takie zagrywki, gdyż dla nich liczy się tylko skłócanie jednych przeciwko drugim, wrogość, oskarżenia, niezgoda, brak poszanowania, wojna. W to im graj.

 

Postęp techniczny

W wielkim skrócie można napisać, że ten prawdziwy postęp techniczny odbywa się i jest pod powierzchnią ziemi w podziemnych miastach, bunkrach i schronach władców tego świata. Na powierzchni zaś mamy tylko następne zakłamanie i mydlenie ludziom oczu, że niby coś się zmienia na lepsze, że mamy roboty, sztuczną inteligencję, komputery i tego rodzaju bajery. A tak naprawdę wszystko to służy im do naszego zniewolenia i wymierzone jest przeciwko nam wszystkim.

Codzienne życie wcale nie jest usłane różami. Bieda, choroby, co chwila jakieś plandemie, coraz to wyższe koszty życia i coraz gorsze wyroby. Mniej trwałe samochody, komputery, ubrania i wiele jeszcze innych rzeczy codziennego użytku.

Kiedyś było takie powiedzenie: „trzeba harować jak czarny żeby żyć jak biały”. Obecnie zaś mówi się” „trzeba harować jak dwóch czarnych żeby żyć jak jeden biały”. Jednak podstawą tego całego zakłamanego systemu, tego współczesnego Wielkiego Babilonu jest bez wątpienia ludzka głupota.

A tutaj jest pewna ironia losu, bo głupota zawładnęła nie tylko ludźmi, którzy są zniewalani, lecz w o wiele większym stopniu dotknęła i upośledziła władców tego świata.

 

Głupota

No bo jak inaczej można nazwać to, co oni wyrabiają. Oddają się jakimś koszmarnym i potwornym zabobonom, służąc bezsilnym bożkom przez siebie wymyślonym ze strachu i głupoty właśnie. Boją się o własną skórę tak strasznie, że już całkiem odebrało im rozum, a właściwie resztki rozumu, jeśli go jeszcze mają.

Panicznie boją się nadejścia Planety Nibiru. Panicznie boją się naszego sprzeciwu bo wiedzą, że jest nas po prostu więcej i z nami sobie zwyczajnie nie poradzą. Dlatego chcą nas zdziesiątkować zastrzykami i różnymi zarazami wyhodowanymi w ich laboratoriach. To dlatego na Ukrainie je pobudowali żeby robić bomby biologiczne. A teraz tak panikują, że już posuwają się do ostateczności.

Mianowice wymyślili sobie „inwazję kosmitów”, czyli chcą już zabijać nas bezpośrednio, strzelać do nas w biały dzień. Już mało im uśmiercania całej Planety Ziemi, trucia wody, zabijania wszelkiej postaci życia, wpędzania w najróżniejsze choroby jak najmniejszych dzieci. Mało im śmierci w tym życiu, więc nie cofną się już przed niczym, gdyż boją się jeszcze o coś, o utratę swojej władzy. Boją się, że się im przeciwstawimy i nie będziemy się ich już więcej słuchać.

I już tracą władzę. Coraz częściej panowanie nad światem wymyka im się z rąk. Z każdym dniem ponoszą coraz więcej porażek. Wielu ludzi nie chce żyć według ich zasad, nie chce pracować w korporacjach. Ludzie często wybierają życie na łonie Przyrody, wolni od długów i narzuconego sposobu życia.

Ale niestety, wciąż jest większość tych, co dali się całkowicie ogłupić. A ogłupianie ludzi wciąż jest aż nadto widoczne na każdym kroku. Innymi słowy ogłupianie to skupienie, skierowanie uwagi na to co powierzchowne, tymczasowe, bezwartościowe. Ogłupianie to zbudowanie zakłamanego świata, nierzeczywistego, pełnego urojeń, zwidów i zakłamanych obietnic, które są tylko podłą przynętą, już nawet nie marchewką, bo ta akurat jest prawdziwa.

Tak, to trzeba im przyznać. Zdołali wywieść w pole przeważającą część ludzkości. I tak jak z jednej strony głupota zawładnęła ludźmi, tak z drugiej strony strach i upadek ducha. A podnieść ducha człowieczego może już tylko cud.

 

Cud

Tym cudem zaś będzie interwencja z wysokości, interwencja samego Boga Ojca. Ludzkość już nie jest w stanie sama się podnieść i oswobodzić ze szponów Wielkiego Babilonu. Nie ma na to najmniejszych szans. Wręcz przeciwnie, gdyby chciała cokolwiek zrobić i potrzebowałaby więcej czasu to wtedy źle się dla niej to skończy, bardzo, bardzo źle. Bo pogłoski o trzeciej wojnie światowej, atomowej wojnie światowej mogłyby się wtedy urzeczywistnić, o czym też cały czas myślą te chore i zwyrodniałe umysły władających (jeszcze) tym światem.

Wracając do Interwencji samego Boga Ojca na Ziemi, to On oczywiście bezpośrednio nie będzie brać w tym udziału. Jest wystarczająco dużo Wojska Niebiańskiego w postaci Istot Duchowych oraz dwóch Cywilizcji Pozaziemskich żeby ostatecznie zakończyć ten Wielki Babilon na Planecie Ziemia. Zło całkowicie zostanie z niej usunięte i to raz na zawsze.

A razem ze złem odejdą wszyscy ci słabi, co mu tak łatwo i chyżo ulegli. Świat Duchowy dokona doskonałego Oczyszczenia Ziemi. Zostaną dokładnie usunięci wszyscy przedstawiciele innych cywilizacji, które nas zniewoliły i rozpleniły cały ten wielki bałagan i zamieszanie.

Oczyszczanie już trwa, od wielu lat już ruszyło. Teraz zaś nabierze większego rozpędu, przyspieszy. A tak na dobre to będzie wtedy, kiedy dojdzie do uruchomienia, włączenia zabezpieczenia Ziemi, co stanie się poprzez umieszczenia Klucza w Komnacie Króla Wielkiej Piramidy. Wtedy dopiero wszyscy zobaczą na własne oczy na co stać Świat Duchowy i kto tak naprawdę przychodzi nam z pomocą.

Wtedy statki kosmiczne, te prawdziwe, a nie zrobione przez ludzi przyjdą nam z pomocą. Dzięki technice Cywilizacji Pozaziemskich zaczniemy odbudowywać i oczyszczać samą Planetę Ziemię, i przywracać na niej Prawa Boskie, jakie niepodzielnie panowały i nawieki panować już będą. Amen!