Kiedy mamy pieniądze, to bardzo łatwo powiedzieć, że nie są one
najważniejsze w życiu. Wtedy, z taką samą lekkością twierdzimy, że tak, jak
najbardziej - liczy się przede wszystkim wiara i miłość. Jednak wystarczy
pierwszy objaw zagrożenia utraty pieniędzy i już pojawia się przerażenie, bo za
co mamy żyć? Skąd wziąć pieniądze? Dlatego najczęściej ludzie mają potrzebę
posiadania materialnego zabezpieczenia i tej pewności stałych dochodów, by móc
wieść spokojne życie. Nie ma w tym nic złego, lecz jeśli popada się tutaj w
zakłamanie, gdyż mówi się jedno a robi co innego, to już jest dwulicowość.
Zawierzenie Opatrzności bez względu na wszystko, a zwłaszcza uniezależnione od
stanu posiadania, od zasobu gotówki jest prawdziwą wiarą i wolnością od dóbr doczesnych.
Wolność to też mocne słowo. Uwolnienie się od pragnień zaś to wyższy stopień wtajemniczenia.
Mieć mniej a wierzyć więcej, to można powiedzieć, że jest to swego rodzaju
następna próba, a różnych prób na ścieżce wiary naprawdę jest bez liku, nigdy
ich nie brakuje. Utarło się mówić, że jak ktoś nie ma pieniędzy to jest biedny.
Jednak jest to spłycone i często krzywdzące stwierdzenie. Brak pieniędzy to ich
brak, gdyż z bogactwem wewnętrznym nie mają one nic wspólnego. Właściwie to ich
nadmiar może tylko zaszkodzić, więc lepiej ich nie mieć, aniżeli na swoim duchu ponieść
szkodę. Z drugiej zaś strony to nic nie stoi na przeszkodzie, by połączyć jedno
z drugim. Trzeba tylko odpowiednio się do tego przygotować. A temu służy właśnie
wzmocnienie ducha, zahartowanie go w taki sposób, żeby w razie pojawienia się
dóbr doczesnych nikt z tego powodu nie zrobił sobie krzywdy.
.