Wejrzeć w siebie,
ale to nie - „mea culpa”.
Zbadaj głębię ducha swego,
w nim doszukasz się niejednego.
Nie chowaj się - to nie jakaś dziupla.
Rozwiń skrzydła, wskazań szukaj w Niebie!
.
Osądzasz innych?
Nie tędy droga.
Doskonałość, to odpowiedzialność Twoja.
To praca także moja.
Tak pokonamy wroga.
To zło i wszystkich winnych.
Zacznij od siebie,
To już będzie postęp wielki.
Skrywasz coś niechlubnego?
To nic dziwnego.
Wszyscy ponosimy klęski,
ale to nie powód, by potępiać mnie i Ciebie.
Bacz jednak na to jedno,
by więcej błędów nie powtarzać tych samych.
Możliwe?
Postępowanie gorliwe -
dla dobra i czystości na nowo zdobywanych.
A wtedy ujrzysz w sobie piękno.
Z całym światem,
zaraz nie bierz się za bary.
Spokojnie…
bogobojnie,
użyj właściwej miary.
Od razu nie musisz być wielkim chwatem.
Na trzeźwo i z rozwagą -
wydarzeniom się przyglądaj.
Pomyśl mądrze, co się za tym kryje.
Niech to w umysł Tobie mocno się wryje…
Tajemnica! Innym nie urągaj!
Jak ją posiądziesz, okryjesz się chwałą.
Wielkie Oczyszczanie
i czasy ostateczne.
Groźne, złowieszcze.
Ale nie dla nas jeszcze.
Życie wieczne -
tak, gdy tylko zła szerzenie nastąpi zaniechanie.
Duch mądry, co tego świadom.
Swe życie prawe wiedzie,
jedynie jak człowiek silny duchem.
Na nic kuszenie świata - dla niego ogłuchłem.
Zło wszędzie -
zmierzone będzie jedną miarą.
Póki czas,
bo chwila jeszcze krótka -
wytrwać do samego końca.
Naprawdę warto - wkrótce ujrzenie Słońca!
Może i mała trzódka,
lecz jakość - w sam raz.
Wierzyć nie przestaję.
Męczące trwanie.
Niech cierpliwości i ufności tylko nastarczy.
Mój wiek nie starczy.
Teraz przetrwanie -
cały czas to przyznaję.
Przyszłość zachęca swymi zmianami,
na lepsze na szczęście.
Mozolne wyczekiwanie.
Więcej pracy i więcej jej owoców - ducha nawoływanie!
Kiedyż nareszcie?
Cierpliwość, wytrwałość, pokora - porywczość studzi swymi naukami.
Właśnie,
dla chcącego nic trudnego:
posłuszeństwo kluczem wszystkiego.
Czystość wsparciem dla tego pierwszego.
Potrzeba natchnienia z Wysokości wszelkiego
i w umyśle jaśniej.
To nie ja, gdyż…
działanie moje żadne w tej posłudze.
Narzędziem pragnę być doskonałym.
Wolnym i w żadną czarną Energię uwikłanym.
Mniemanie o sobie mam jak o słudze.
Tak dążę wzwyż.
Dać się prowadzić -
w Twoje święte ręce oddaję się codziennie.
Ojcze Stworzycielu - wierzę i wiem, że tak najlepiej.
Niczego mi nie potrzeba więcej.
Taką prawdę wyznaję niezmiennie.
Wszystkiemu mogę tak zaradzić!
Na Ziemi Skarby wielkie!
Dla wszystkich życie szczęśliwe!
Złota Era Człowieka -
na otwarcie Bramy Czasu tylko czeka!
Wsparcie Istot z Wszechświata - miłościwe!
Boże Ojcze - tylko Ciebie wielbię!