Obrazek oraz urywki zaczerpnięte z książek „Znak
Czasu”, wykorzystane za zgodą pisarki Barbary Choroszy.
Zacznę od
tego, iż między moim bratem a mną nie ma najlepszej więzi. Jakoś od dziecka za bardzo
nam się nie układało to wzajemne przebywanie, a teraz na odległość jest jeszcze
gorzej. Tym bardziej, że nie ukrywam zmian, jakie w nas zachodzą, ani nowych poglądów,
wierzeń, przekonań, jakie dane nam było poznać, zgłębić oraz doświadczyć. I
wcale o to nie dbam co sobie mój brat o mnie pomyśli, czy już pomyślał, albo
jakie wyrobił sobie swoje „nieomylne” zdanie o mnie i o mojej rodzinie.
Wystarczy, że wraz z moją małżonką i dwoma synami wiemy, co te wszystkie
duchowe zmiany oznaczają i jaki jest tego wzniosły cel. A jak innym będzie dane
jeszcze się dowiedzieć przed Tym Dniem, to ich wielkie szczęście. Jeśli nie… to
trudno. Niech następnym razem będzie lepiej.
.
Tytuł
listu:
Kilkanaście
tysięcy lat dziejów Polan - Słowian.
List:
Cześć,
Kierowany natchnieniem
postanowiłem napisać Ci kilka słów o naszych wielkich korzeniach, wielkich
dziejach Słowian, jednego z największych rodów na Ziemi i o jednej z największych
cywilizacji, kulturze, co skrzętnie w tych czasach jest ukrywane, tak jak i
wiele innych pięknych Prawd o samym pochodzeniu człowieka, jego duchowym
rozwoju, a także innych cywilizacjach pozaziemskich, jakie włożyły ogrom,
naprawdę ogrom swej pracy w nasze ocalenie przed niebezpieczeństwem, co już u
drzwi stoi i jest tuż, tuż… a przyjdzie jak złodziej w nocy. W każdym razie my
Słowianie wywodzimy się jeszcze z Atlantydy. Jesteśmy dziećmi bogów,
przybywających na tę wyspę z innej Planety. Tą Planetą jest Nibiru.
Pierwsza
wzmianka o Lechitach jest w Biblii. Jest w niej mowa o rodzie Lewitów przeznaczonych
do noszenia Arki Przymierza. Nikt inny nie mógł jej dotykać, ani nią się
zajmować. W jej wnętrzu znajdowały się odpowiednie urządzenia, mechanizmy, do
dokonywania cudów.
Kilka dni
temu pozwolono mi zadać kilka pytań. Mamy Duchowego Lekarza, który nas leczy.
Co do mnie, to myślałem, że mam poważny kłopot z prostatą (już od dwóch lat
znoszę ból i cierpienia w dzień i w nocy), ale okazało się to być wirusowym
zapaleniem układu moczowego. Oprócz tego mam kamicę nerkową. (W jednej jest ich
sobie pięć, w drugiej zaś sześć kamyczków).
A zatem
korzystając z obecności Istoty Duchowej spytałem, czy mogę jej zadać kilka dodatkowych
pytań. Wyraziła swą zgodę. W czasie tego połączenia spytałem o Ciebie i o mnie.
Tak jak ja po raz pierwszy narodziłeś się na Nibiru. Jesteś więc wiekową duszą.
Nie pytałem o Twoje poszczególne wcielenia, reinkarnacje, ale o to, co mnie
teraz zaciekawiło, czyli czy pracowałeś przy budowie Wielkiej Piramidy Cheopsa
w Egipcie - Znaku Czasu.
Okazało
się, że tak. Byłeś zwykłym robotnikiem, jakich wielu ściągnęło do Egiptu w tamtym
czasie, czyli sześć i pół tysiąca lat temu. Zjechali się z całej Ziemi na wieść
o tym nieziemskim przedsięwzięciu dla ocalenia ludzi w erze Wodnika, to jest
właśnie teraz.
Pracowałeś
przy usuwaniu kamieni, gruzu, urobku na wielkim placu budowy Piramidy. Były tez
budowane kanały doprowadzające wodę z Nilu, jaka posłużyła do zalania
tajemnych, ukrytych komnat w Piramidzie - Bramie Czasu. I tak jak Piramida
wysoka, to tak samo jest głęboka pod powierzchnią ziemi.
Co do mnie,
to wtedy tak samo pracowałem przy tej samej budowli, lecz jako kapłan niższego
stopnia. Posługiwałem się tak jak wielu innych kapłanów laserem przy cięciu
drewna na rusztowania Piramidy, czy też drążenia w ziemi wykopu na kanał
doprowadzający wodę. W tych wykopach były układane później odpowiednio
przycięte kamienie ze skał, żeby woda nie wsiąkała w ziemię. Odpowiednie
spoiwo, użyte do połączenia układanych części musiało przetrwać i spełnić swoje
przeznaczenie do naszych czasów, czyli przez sześć i pół tysiąca lat. Do wyrobu
tego spoiwa użyto kitu pszczelego, białka kurzych jaj, kitu pszczelego i smoły.
Do dzisiaj woda Nilu płynie tymi kanałami.
Dla
uzupełnienia urywek książki „Znak Czasu”, Księga Pierwsza:
„Gdy weszli już na teren miasteczka namiotów, trudno już
było swobodnie rozmawiać, gdyż wracający z pól ludzie oraz dokazujące dzieci,
robili duże poruszenie. Wyraźnie było widać, że ową osadą zamieszkiwali
przybysze z innych terenów niż Afryka. Byli
to najwyraźniej białoskórzy potomkowie Atlantydów, którzy od wieków
licznie zamieszkiwali zamorską ziemię Etara. Chogan w pierwszej chwili
pomyślał, że natrafił na własnych ziomków, którzy dużo wcześniej opuścili już
jego ląd. Chciał już nawet witać się jak ze swoimi, kiedy Akiiki ujął go za
ramię i z uśmiechem spojrzał mu prosto w oczy.
- Tak sobie pomyślałem, że sprawię wam
radość, kiedy zamieszkacie wśród swych pobratymców. Ten lud, który zamieszkuje
tę osadę, to Polanie, którzy licznie przywędrowali na dzieło tworzenia z
dalekich ziem północy (Europa środkowa). Ich dawne opowieści, są takie jak
nasze i mają też w pamięci prawdy naszych bogów. Tak jak my wszyscy tutaj, z wyspy
bogów rodem. W krwi jesteśmy braćmi, a w sercu rodzina. To lud dobry i prawy - będzie
wam tu raźnie.”
I jeszcze
urywek „Znak Czasu”, Księga Trzecia:
„Polanie od czasu przesiedlenia z Atlantydy, pokochali
swoją nową ziemię i tak samo jak wszystkie ludy atlantyckie, powracali na nią w
każdej następnej inkarnacji (wcieleniu). Wszyscy Polanie, którzy przybyli z
Atlantydy na urokliwe ziemie Europy, mieli zakomunikowane już na wyspie bogów
przed katastrofą, że istoty z Atlantydy o najczystszych sercach będą brać
udział za 12 tysięcy lat w ratowaniu Ziemi. Tę wiadomość zapisano na otwartej
Księdze-Wielkiej Piramidzie oraz na kamiennych tablicach, które zostały złożone
w Wielkim Labiryncie, jak i w grobowcu Wielkiego Budowniczego „Znaku Czasu” –
Króla Chufu.”
I dzisiaj
również, to znaczy w czasie tego obecnego wcielenia sprzeniewierzyłeś się swemu
wzniosłemu pochodzeniu, pochodzeniu z samej Planety Nibiru swoim niewłaściwym
postępowaniem.
Zadałem
następne pytanie, czy mogę Ci pomóc.
Otrzymałem
odpowiedź: „Tak”.
I od razu
poczułem przemożną chęć napisania tych słów w tym liście. Nawet w jednej chwili
wiedziałem, o czym mam napisać. Czas jest bliski, więc nie marnując go
postanowiłem niezwłocznie spełnić to, co do mnie należy. Sam postanowisz co z
tym dalej zrobić. a ja mam czyste sumienie, ponieważ wykonałem to, co do mnie
należy. I nie mam najmniejszego zamiaru przekonywać Cię do czegokolwiek.
Masz wolną
wolę, masz rozum i sam wiesz co robić, więc co mi do tego. Aha, masz także i
swojego Anioła Stróża, więc jedyna rada - posłuchaj Go czasem uważnie, bo stale
Ci pomaga, podpowiada i stale zależy mu na tobie. Chyba nawet bardziej niż
mnie…
Ale skoro
go lekceważysz, nie słuchasz ani nie zwracasz najmniejszej uwagi, to dlatego te
słowa spisane pod natchnieniem są skierowane do Ciebie już bezpośrednio, żebyś
po tym nie miał żadnej wymówki, że: „Przecież ja nic nie wiedziałem”;
Nic z tego,
każda osoba na tym świecie w głębi swej duszy i w swym sercu doskonale czuje,
doskonale wie, co robi źle, co jest niewłaściwe w jej życiu.
Cytat z
Księgi Trzeciej:
„Nie dalej, jak w miesiącu lutym 2009-go roku, kiedy
Lucyna Łobos z mężem Williamem odbywali podróż po kilku stanach Ameryki, kiedy
powrócili do Chicago, na życzenie Pana Ziemi Enki - zostało wygłoszone Orędzie
do Polaków, dopytujących się nieustannie: dlaczego, dlaczego właśnie Polacy
zostali wybrani do Misji Ratowania Ziemi? Opiekun Ziemi odpowiedział:
Po tych wojażach po Ameryce, Lucyna miała zobaczyć, i
dostała odpowiedź na pytanie, jakie zadawała mi
- dlaczego Polacy zostali wybrani, a nie inne nacje?
Odpowiem krótko na to pytanie, i na to co zobaczyła
Lucyna - otóż My wybraliśmy Polaków z każdych, nawet tych rozsianych po całym
świecie, bo Polacy posiadają duszę - w
prawdziwym tego słowa znaczeniu: DUSZĘ. Nie są puści, nie są jak nakręcane
roboty, sterowane roboty, z których nic nie promieniuje. Wiedzą co to jest
duchowość. Nie ważne, że są rozrzuceni po całym świecie, ale kiedy nadchodzi
zagrożenie… potrafią się zjednoczyć i potrafią się angażować w ten rok 2012-ty,
czego nie ma na całym świecie. I na całym świecie nie znajdziecie czegoś
takiego co jest w Polakach - czyli to zjednoczenie się, kiedy zbliża się zagrożenie.
Potrafią się Polacy kłócić - bo potrafią, swoje racje pokazywać, ale kiedy jest
zagrożenie Polacy są pierwsi. Tak że już przekazałem… i jeszcze raz przekażę:
Polacy, jesteście jedyną nacją na całym świecie, która tak naprawdę posiada duszę -jeszcze nie u wszystkich się
ona obudziła, ale Słowianie, Polacy ją posiadają - dlatego jestem w Chicago,
dlatego to tak dużo mówię do Polaków, dlatego to też jesteście wybrani do tej
Misji Ratowania Ziemi.”
I jeszcze o
związkach Zakonu Templariuszy z Polanami:
„Gdy kościelne zakony zwiększyły siłę naporu na Polan i
Templariuszy, ci drudzy – mądrością swoją – przemianowali się na zakon
cystersów i umocnili swoją warownię na szczycie Góry Ślęży, która była zbyt
niedostępnym obiektem do wtargnięcia tam kapłanów. Takim oto podstępem,
braciszkowie cystersi – czyli: Templariusze, swobodnie rezydowali w klasztornej
warowni na szczycie i utrzymywali ścisłą
więź z Gwiezdnymi Ojcami oraz Polanami. Tak samo jak Polanie, tak i oni mieli
zachowaną pamięć pochodzenia, czyli więzy krwi z bogami niberyjskimi.
Templariusze wiedzieli, że Polanie mają do wypełnienia w przyszłości
Posłannictwo wobec Ziemi i ludzi, i wobec Boga. Jedni i drudzy czuli to w sobie
i bez słów potrafili odróżnić, kto jest naprawdę połączony z Ziemią. Jedni i
drudzy mieli w sobie esencję bogów.
Swoich pobratymców byli w stanie rozpoznać na całej Ziemi „mową serca” - gdyż
dla bogów, Słowianinem był zawsze każdy, czyje serce otwartym było. To łączyło
wszystkie ludy Ziemi gdziekolwiek zamieszkiwali.”
Na tym
koniec mojego listu i słów moich skierowanych do Ciebie w tej kwestii. Już
nigdy więcej nie wrócę do tej sprawy, chyba że sam ładnie o to poprosisz.
Pozdrawiam.
Twój Brat
Słowianin, Dziecko Bogów, Dusza Nieśmiertelna - Cząstka Energii Boga Ojca
Stworzyciela JAHWE!