Od razu zaznaczam - moja żona, moi synowie ani ja nie jesteśmy
żadnymi znawcami elektroniki. Po prostu życiowa potrzeba zmusiła nas do
zmierzenia się z następną trudnością w naszym życiu. Jest to również przykład
posłużenia się szóstym zmysłem - intuicją, czyli tak naprawdę jest to otrzymana
pomoc od Istot Duchowych. A jej następstwem jest skorzystanie z porad odszukanych
w Internecie i wykorzystanie ich w naprawie własnego komputera. Zanim jednak sami
do tego się zabraliśmy, to oczywiście w pierwszym odruchu zawieźliśmy nasz
wysłużony sprzęt (już ponad dziesięcioletni) do punktu naprawczego. Po kilku
dniach fachowcy stwierdzili, że do wymiany jest płyta główna komputera. Koszt to
w przeliczeniu sześćset złotych oraz dodatkowych sto za wgranie systemu
operacyjnego, razem z innymi tam jeszcze programami. I znów z braku pieniędzy
musieliśmy się pogodzić z tym, że do domu wracamy z pustymi rękami, czyli z nie
naprawionym sprzętem.
.