Amerykańskie służby geologiczne (USGS) od prawie dwóch dziesięcioleci pracują w trybie tuszowania. Na początku po prostu obniżały one wielkość wszystkich trzęsień i nakazały reszcie świata podporządkować się ich dyktatowi. Regularnie pomniejszają trzęsienia występujące na terenach niezaludnionych lub pod wodą na morzu. To dlatego inne strony raportujące o trzęsieniach mają o wiele więcej trzęsień do zgłoszenia. Ale USGS walczy dalej, regularnie zmniejszając wielkość trzęsień. Obecnie trzęsienia ziemi, o których donoszą, zostały zmniejszone o około 4 wielkości.
Dlaczego teraz wyłączają swoją stronę internetową ze sprawozdaniami o trzęsieniach, stwierdzając: „brak nowych przypadków w bazie danych"? Taka sytuacja miała miejsce również dzień przed ogłoszeniem alarmu przez boje na Pacyfiku w dniu 14-go stycznia. Czy USGS wiedziało, że Pacyfik ulegnie ściskaniu? Oni są nad wyraz świadomi i zanim dojdzie do ogromnego roju trzęsień ziemi, który mógłby zaalarmować opinię publiczną, są gotowi wyłączyć swoją publiczną stronę internetową. Jest to część tuszowania Nibiru, ale miejmy nadzieję, że zmieni się to po tym, jak opinia publiczna uświadomi sobie, że Planeta Nibiru jest prawdziwa i gotowa do przejścia.