Wojsko powiadamia Trumpa
o zagrożeniu wynikającym z klonowania
Źródło wpisu i zdjęć: https://realrawnews.com/2022/12/military-briefs-president-trump-on-clone-crisis/
Michael Baxter, 23 XII 2022
Prezydent Donald J. Trump nie wydawał się być zaskoczony gdy w czwartek rano generał David H. Berger powiadomił go o najnowszym odkryciu Białych Kapeluszów – laboratorium klonowania Ukrytego Państwa w Ozarks, źródło w biurze generała powiedziało Real Raw News (Samym Suchym Faktom).
„Dlaczego nie jestem zaskoczony czymś takim? Oni [Ukryte Państwo] pchają łapy we wszystko" – powiedział podobno Trump generałowi Bergerowi.
Generał, jak podało nasze źródło, zapytał, czy prezydent Trump miał wiedzę na temat klonowania ludzi, a jeśli tak, to dlaczego nie podzielił się danymi wywiadowczymi, które miałyby ogromny wpływ na to, jak Białe Kapelusze przeprowadziły aresztowania członków Ukrytego Państwa. Wyraził obawę, że jego ludzie, jego żołnierze, mogli przez ostatnie kilka lat walczyć i zatrzymywać klony zamiast oryginalne osobniki.
Trump przyznał, że papiery „przeszły przez jego biurko", ale zbagatelizował powagę sprawy mówiąc krótko, iż nie widział żadnego dowodu udanej operacji klonowania i że koszt takiego programu byłyby tak niebotyczny, że Ukryte Państwo mogłoby wystawić tylko ograniczoną liczbę klonów. Gdyby istniały inne laboratoria do klonowania, powiedział Trump, byłyby z pewnością ograniczone pod względem liczby i zarezerwowane dla najważniejszych graczy Ukrytego Państwa – nie byłyby tak powszechne. Niemniej jednak przyznał, że generał i jego zastępca, generał Korpusu Piechoty Morskiej Eric M. Smith powinni wykorzystać dostępne zasoby, aby się dowiedzieć, czy dodatkowe laboratoria zostały rozrzucone po kraju i je zniszczyć.
„Proszę pana, jeśli Ukryte Państwo klonuje tylko swoich przywódców, to dlaczego Gretchena Whitmera? Fauci i Biden rozumiem, ale Whitmer?" – zapytał generał Berger.
„Ona jest wredna", odparł Trump, „i to głównie ona dążyła do obostrzeń kowidowych. Nie wiemy, jakie mają wobec niej plany".
Następnie generał powiadomił Trumpa, że egzemplarze Fauciego i Bidena zostały wysłane do Womack – Wojskowej Placówki Medycznej w Forcie Bragg, gdzie patolodzy kliniczni i genetycy będą badać klony pod kątem wad genetycznych, które mogłyby umożliwić odróżnienie ich od prawdziwego osobnika.
„Proszę pana, czy warto? To znaczy, zakładając, że tam są, w biurze, czy warto ich ścigać, dopóki nie będziemy pewni, że łapiemy prawdziwych członków Ukrytego Państwa a nie klony? – zapytał generał Berger.
Trump powiedział, że skończenie ze światem klonów jest równie ważne jak pozbycie się prawdziwych członków Ukrytego Państwa.
„Postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, panie prezydencie" – powiedział generał i zakończył rozmowę.
Na zakończenie nasze źródło dodało, że ujawnienie klonów powaliło generałą Bergera na kolana.
„Generał jest chrześcijaninem. Nazwał klonowanie obrazą Republiki i Boga" – powiedziało nasze źródło.
* * *
Meldunek: klony nie są doskonałe i możliwe do wykrycia
Źródło wpisu i zdjęć: https://realrawnews.com/2022/12/report-clones-are-imperfect-and-detectable/
Michael Baxter, 23 XII 2022
Lekarze z Wojskowej Placówki Medycznej w Womack, w Forcie Bragg powiedzieli w piątek, iż klony bezprawnego prezydenta Josepha R. Bidena i doktora Anthony'ego Fauciego nie są doskonałe i gdyby pozostawili uruchomione cylindry do klonowania, byłyby do wykrycia podczas rygorystycznych badań.
Jak wcześniej donoszono, amerykańskie siły specjalne znalazły i zniszczyły laboratorium do klonowania członków Ukrytego Państwa w Ozarks, w stanie Missouri. Przed zburzeniem budowli zebrali dowody, w tym martwe klony Josepha Bidena i doktora Anthony'ego S. Fauciego.
Martwe klony zostały natychmiast wysłane do Fortu Bragg, twierdzy Białych Kapeluszów, w celu ich przebadania. Tam pracownicy medyczni zbadali naskórek klona Fauciego i porównali jego skórę ze zdjęciami, jakie personel więzienia w Guantanamo zrobił Fauci'emu, kiedy po raz pierwszy do niego przybył. Wszyscy więźniowie Guantanamo są fotografowani nago od stóp do głów i pobiera się im krew. Krew jest sprawdzana pod kątem szczepień przeciwko zakrzepom – ponieważ większość członków Ukrytego Państwa twierdzi, że jest zaszczepiona, ale tak nie jest - oraz adrenochromu.
Fauci, który trafił do Guantanamo w kwietniu miał 1-calowe okrągłe znamię na lewym udzie, podczas gdy klon tego nie miał. Miał też znamię na prawej łopatce, lecz klon nie. Zęby stałe obu klonów nie były w pełni rozwinięte – brakowało im zarówno górnych, jak i dolnych drugich zębów trzonowych. Pracownicy medyczni nie znaleźli żadnych śladów ich usunięcia. Co więcej, klony Biden i Fauci miały płaskostopie, czyli stan, w którym łuki po wewnętrznej stronie stóp spłaszczają się pod wpływem nacisku. Narządy płciowe mieli w normie, źródło w biurze generała Davida H. Bergera powiedziało Real Raw News (Samym Suchym Faktom).
„To pochodzi ze wstępnego sprawozdania. Nie zostały jeszcze poddane sekcji. Oczywiście są to subtelne nieprawidłowości i dana osoba naprawdę musiałaby wiedzieć, czego szukać, aby odróżnić klona od prawdziwego Mckoya. Mamy nadzieję, że wkrótce dowiemy się więcej” – powiedziało nasze źródło.
* * *
Wojsko aresztuje „naukowca od klonowania" z Ukrytego Państwa
Źródło wpisu i zdjęć: https://realrawnews.com/2023/01/military-arrests-deep-state-cloning-scientist/
Michael Baxter, 4 I 2023
We wtorek stronnictwo Białych Kapeluszów wojska Stanów Zjednoczonych schwytało tego, kogo nazywa „naukowcem od klonowania" z Ukrytego Państwa, który mógł pracować w podziemnym laboratorium klonowania w Missouri – powiadomiło Real Raw News (Same Suche Fakty) źródło w biurze generała Erica M. Smitha.
Jak podawaliśmy wcześniej, amerykańskie siły specjalne 20-go grudnia odnalazły i zniszczyły laboratorium klonowania ludzi w Ozarks w stanie Missouri. Przed zburzeniem laboratorium skonfiskowały komputery stacjonarne, laptopy i projektor holograficzny.
Sprzęt, jak podało nasze źródło, został wysłany do Dowództwa Cybernetycznego Wojska Stanów Zjednoczonych w Fort Gordon, gdzie specjaliści spędzili kilka tygodni mozolnie próbując złamać wyrafinowane szyfrowanie, a w jednym przypadku z katastrofalnym skutkiem. Laptop zrobił się gorący, a następnie stopił się po tym, jak programista próbował obejść szyfrowanie hasła. Badanie chemiczne wykazało, że ktoś pokrył wnętrze laptopa pastą termitową i sprytnie obmyślił sposób wzbudzenia zapalnika prądem o niskim napięciu. Specjalista zajmujący się tym laptopem doznał poparzeń drugiego stopnia rąk i twarzy, powiedziało nasze źródło.
„Ten komputer to była porażka, dość skuteczny mechanizm antysabotażowy. Dowództwo Cybernetyczne podjęło dodatkowe środki ostrożności i z powodzeniem wymontowano dysk twardy z drugiego komputera. Udało im się uzyskać dostęp do katalogu, ale prawie każdy dokument i plik jest zabezpieczony szyfrem, którego nie złamali” – powiedziało nasze źródło.
Ktokolwiek zainstalował ochronę, popełnił jednak rażący, niewybaczalny błąd: zaniedbał zakodowanie folderu konta użytkownika Microsoft w katalogu głównym. Zapomniał również o przypisaniu nazw adresów do uprawnionych użytkowników.
„Ich niechlujstwo to dobra nasza" – powiedziało nasze źródło. „Trzy nazwy".
Dwóch z tej trójki (użytkownków) jednak nie żyje. Jedna osoba zginęła w „wypadku” w kwietniu 2021-go roku; zjechali z urwiska w Malibu i wylądowali w wąwozie. Drugi, wieloletni inżynier komputerowy w Apple, zmarł z powodu „powikłań kowidowych” w czerwcu 2022-go roku.
Ocalały użytkownik, którego wojsko zatrzymało we wtorek rano, to 49-letni naukowiec urodzony w Niemczech, który uzyskał doktorat z genetyki i genomiki na Uniwersytecie Bostońskim. Po ukończeniu studiów pracował przez siedem lat w prywatnej firmie biotechnologicznej z siedzibą w Massachusetts, po czym przepadł bez śladu, dopóki jego nazwisko nie pojawiło się ponownie na komputerze.
Nasze źródła powiedziały, że ich nazwiska a także nazwa firmy biotechnologicznej zostaną utajnione do czasu zakończenia dochodzenia prowadzonego przez Dowództwo Cybernetyczne.
Nasze źródło nie chciało ujawnić, w jaki sposób Białe Kapelusze namierzyły naukowca ani jakie środki wojskowe zostały użyte do jego ujęcia, lecz powiedziało: „Mogę jedynie powiedzieć, że mówimy o bogatym człowieku, który nie żył na miarę swoich możliwości. Mieszkał w kawalerce a jedynym pojazdem zarejestrowanym na jego nazwisko była zdezelowana Toyota Corolla z 2001-go roku. Miał miliony dolarów".
Nasze źródło dodało, że naukowiec jest przesłuchiwany w bezpiecznym miejscu.
„Jeśli wie, gdzie są inne laboratoria do klonowania lub wie, kto został sklonowany, wydobędziemy z niego te informacje " – powiedziało na koniec nasze źródło.
* * *
Siły specjalne zajęły laboratorium do klonowania Ukrytego Państwa na Alasce
Źródło wpisu i zdjęć: https://realrawnews.com/2023/01/special-forces-seize-deep-state-cloning-lab-in-alaska/
Michael Baxter, 29 I 2023
Siły specjalne Stanów Zjednoczonych zajęły w czwartek (26-go stycznia) wrogie laboratorium do klonowania w pobliżu Fortu Yukon na Alasce, które przechowywało dziesiątki klonów Ukrytego Państwa – powiadomiło Real Raw News (Same Suche Fakty) źródło w biurze generała Erica M. Smitha.
To znalezisko oznacza, że po raz drugi Białe Kapelusze określiły miejsce przebywania kopii polityków Ukrytego Państwa. Jak donosiliśmy w zeszłym miesiącu, siły specjalne 22-go grudnia znalazły i zniszczyły ukryty ośrodek do klonowania w Ozarks w stanie Missouri, w którym znajdowały się repliki, wtórniki Josepha Bidena, Chucka Schumera i Anthony'ego Fauciego. Dowody pobrane z laboratorium doprowadziły później siły specjalne do urodzonego w Niemczech „naukowca zajmującego się klonowaniem”, mieszkającego w Bostonie. Ta osoba, której nazwisko pozostaje tajemnicą, została najprawdopodobniej aresztowana i przewieziona do jednostki wojskowej Korpusu Piechoty Morskiej w celu przesłuchania.
Real Raw News (Same Suche Fakty) zapytały swoje źródło, czy naukowiec ujawnił istnienie i położenie laboratorium na Alasce, ale odpowiedziało wymijająco: „Otrzymaliśmy wiarygodne informacje, które zostały sprawdzone przez generała Smitha i jego radę. To było wystarczające do podjęcia działania”.
Przyznał jednak, że rada wojskowa początkowo odrzuciła „wiarygodne doniesienia”, ponieważ odległy, górzysty teren w głębi Alaski wydawał się mało prawdopodobnym miejscem do ukrycia i prowadzenia sanktuarium Ukrytego Państwa. Fort Yukon znajduje się na północnym brzegu rzeki Jukon u jej zbiegu z rzeką Porcupine, na północ od koła podbiegunowego i panuje tam klimat dwubiegunowy z ostrymi zimami i łagodnymi latami. Jego mieszkańcy – według ostatniego spisu ludności to 583 tubylców z Gwich’in, którzy mieszkają w budynkach z bali. Fort Yukon jest odcięty od dróg na Alasce i można się do niego dostać tylko drogą powietrzną; miejskie lotnisko ma tylko żwirowy pas startowy, który nie jest w stanie przyjmować dużych samolotów potrzebnych do przewożenia materiałów budowlanych dla czegoś tak ogromnego jak laboratorium do klonowania. I, jak powiedziało nasze źródło, laboratorium znajduje się 25 mil (49 km.) na północ od Fortu Yukon.
Kiedy rada wojskowa wyraziła zdanie o niemożliwości potajemnego wzniesienia bastionu w miejscu, które przez osiem miesięcy w roku jest skute lodem i w dużej mierze pozbawione sieci energetycznej, generał Smith rozwiał ich wątpliwości, pokazując im nagrania z kamer lotniczych uwidaczniające prostokątny, stalowy budynek położony wśród kęp białych świerków. Wokół budynku stało kilka skuterów śnieżnych i duży pług do odśnieżania. Obok budynku znajdowały się betonowe lądowiska o rozmiarach pozwalających na lądowanie dużego śmigłowca. A jeśli ktoś pilnował ten obiekt, to uprzątnął świeży śnieg z lądowisk dla śmigłowców. Dron, bez-załogowiec obserwował budynek jak sęp krążący nad padliną.
Dwuwirnikowe śmigłowce, takie jak Ch-57 Chinook, które mogą unieść 20 000 funtów (9072 kg.), mogły przewozić sprzęt między Fairbanks a laboratorium.
Po naradzie z dowódcą 19. Grupy Sił Specjalnych generał Smith wybrał żołnierzy tej jednostki – przeszli szkolenie w zakresie wojny arktycznej podczas operacji Arctic Fox w maju 2022-go roku –do przeprowadzenia zadania bojowego „znajdź i zniszcz", jeśli będzie to konieczne. Jednak przed zaciekłą strzelaniną, która mogłaby zagrozić życiu żołnierzy chciał, aby rozpoznanie z powietrza uzupełniło zwiad „na ziemi”, dlatego wysłał do Fortu Yukon mały oddział – udający fotografów National Geographic badający zorzę polarną – oraz tłumacza Gwich'in.
Według naszego źródła, generał Smith chciał przejąć laboratorium w nienaruszonym stanie, aby Białe Kapelusze mogły się dowiedzieć, jak Ukryte Państwo zapewnia mu funkcjonowanie.
20-go stycznia żołnierze sił specjalnych w cywilu wylądowali w Fort Yukon na pokładzie samolotu Cessna Caravan. Wynajęli przewodnika Gwich’inpod pozorem, że potrzebują miejscowego, który wskaże im dogodne miejsca do zrobienia zdjęć zorzy polarnej. Przewodnik zachichotał, ostrzegając ich, by albo spali w swoim nagrzanym samolocie, albo uporządkowali swoje sprawy, gdzyż lód pochłonął wielu nieustraszonych poszukiwaczy przygód.
Zapytali, czy Fort Yukon przyjmuje wielu obcych gości, na co przewodnik odparł, że osoby z zewnątrz przyjeżdżały tak długo, ile on żyje, czyli 57 lat. Musiał mieć szósty zmysł, bo przejrzał wybieg Sił Specjalnych wnioskując, że mieli ukryty cel przybycia do Fortu Yukon, pomimo że mieli torby wypchane aparatami, obiektywami i statywami. „Jesteście tu z ich powodu; Mam nadzieję, że nie trzymacie z nimi” – powiedział przewodnik, wskazując na północ, w stronę nagłej nawałnicy oślepiającego śniegu.
Dowódca Sił Specjalnych zapewnił przewodnika, że ani on, ani jego ludzie nie mają rozeznania o „nich”, ale naciskał na przewodnika, aby uzyskać więcej wiadomości.
Szerpa powiedział, że przedstawi ich starszyźnie z Fortu Yukon, która zdecyduje, czy są godni wysłuchania opowieści. Kiedy dowódca Sił Specjalnych zapytał, co decyduje o tym, że są godni, przewodnik powiedział: „Spojrzy na ciebie i będzie wiedział. Stąd i zwyczaj przynoszenia podarunku. Wiadomość sama w sobie jest darem. Ponieważ nie masz przy sobie mięsa wieloryba, jestem pewien, że kilkaset dolarów wystarczy. Domyślam się, że nie przybyłeś tu bez gotówki".
Przedstawił żołnierzy Sił Specjalnych najstarszemu żyjącemu mieszkańcowi Fortu Yukon, 89-letniemu mężczyźnie o imieniu Tom Ericwas, którego dom był niewiele większy od dwuspadowego dachu o wymiarach 16X20 cali (40 x 51 cm.), zbudowany z bali i smoły a ogrzewany piecem na drewno z jednym tylko miejscem na naczynie do gotowania - panewką. Przewodnik zaczął tłumaczyć, ale Ericwas powiedział, żeby mówił po angielsku. „Ci ludzie nie mówią naszym językiem, ale my mówimy ich" – powiedział Ericwas i ubolewał, że mniej niż 300 Gwich’in z Alaski mówi w swoim ojczystym języku.
Ericwas przytoczył żołnierzom sił specjalnych miejscową opowieść. Latem 2013-go roku, wyjątkowo ciepłej pory roku, na niebie na północ od Fortu Yukon pojawiły się roje śmigłowców, czasem tak gęstych jak chmara komarów. Liny holownicze zwisające z ich kadłubów podtrzymywały betonowe i stalowe ściany, belki dwuteowe i ogromne drewniane skrzynie. Przylatywały i odlatywały całymi dniami i nocami, przestając tylko w czasie największych deszczów, a mężczyźni z tych śmigłowców zbezcześcili las, ścinając święte drzewa, które stały przez setki lat. Loty ustały, gdy zaczął padać śnieg, ale śmigłowce wróciły następnej wiosny. Ericwas powiedział, że Gwich'in nie mieli odwagi zapuszczać się w te okolice, gdyż uważano je za siedlisko zła. Przypomniał sobie, że słyszał kakofoniczne ryki, jakby ziemia została rozdarta. Po dwóch wiosnach i dwóch latach loty stały się rzadsze, ale w niektóre noce niebo świeciło na niebiesko, i to nie od zorzy polarnej.
Następnie opowiedział żołnierzom sił specjalnych historię, którą większość ludzi uznałaby za niedorzeczną. Wiosną 2017-go roku, tuż po pierwszej odwilży, z lasu na quadzie wyłonił się mężczyzna, który wyglądał jak prezydent William Jefferson Clinton i podawał się za niego. Upierał się, że jest Billem Clintonem, ale nie miał pojęcia, gdzie się znajduje. Powiedział, że uciekł z więzienia i musi powiadomić zarówno swoją żonę, jak i Ala Gore'a, że żyje.
Ericwas powiedział, że ludzie Gwich'in wierzyli, że zły, zmiennokształtny duch nawiedził Fort Yukon W 2017-tym roku Clinton miał 71 lat, podziurawioną twarz i powleczoną jakby zużytą skórą; Clinton z Fort Yukon miał jednak wygląd znacznie młodszego człowieka, tak jak wyglądał podczas swojej prezydentury w latach 90-tych. W Fort Yukon Clinton zażądał natychmiastowego lotu do Waszyngtonu, ale powiedziano mu, że następny zaplanowany zrzut zaopatrzenia, który mógłby go zabrać do Fairbanks, przybędzie dopiero za dwa dni. Ericwas powiedział żołnierzom, że Clinton wrócił do swojego terenowca, quada i skierował się na wschód ku obszarom północno-zachodnim.
„Jeśli to był człowiek, to nie mógł przeżyć. A jeśli duch, to jest gdzieś indziej" – powiedział Ericwas.
Oddział sił specjalnych poleciał z powrotem do Fairbanks, aby przekazać swoje ustalenia generałowi Smithowi w Camp Pendleton.
Generał, jak powiedziało nasze źródło, uznał te wiadomości za zbyt poważne, by je zlekceważyć. Jeśli ta opowieść była prawdziwa, oznaczało to, że klon Clintona uciekł z laboratorium do klonowania, a technologia klonowania istniała już od dłuższego czasu.
W czwartek dwa 12-osobowe oddziały sił specjalnych przybyły do jednostki Sił Powietrznych Eielson w Fairbanks, skąd poleciały Blackhawkami (Czarnymi Jastrzębiami) na LZ (Landing zone – miejsce zrzutu) kilka kilometrów na wschód od domniemanego laboratorium do klonowania. Obładowani ciężkimi plecakami i ubrani w arktyczny strój, pokonywali dużą odległość, aż dotarli do punktu obserwacyjnego, z którego mieli nieograniczony widok na pozbawiony okien budynek o wymiarach 200 x 160 stóp (61 x 49 metrów), otoczony siatką i pół tuzinem wartowników uzbrojonych w broń automatyczną. Ubrani na czarno, na białym tle, wartownicy byli łatwym celem; strzelcy wyborowi Sił Specjalnych strzelali do nich mierząc w tułów lub głowę (…). Gdy wartownicy zostali zlikwidowani, przecięli ogrodzenie i pokonali wejścia za pomocą materiałów wybuchowych, wrzucając do środka granaty hukowo-rozbłyskowe, by ogłuszyć wszystkich znajdujących się wewnątrz. Zastrzelili pół tuzina ludzi w białych fartuchach laboratoryjnych i kolejnych pięciu uzbrojonych wartowników, choć niektóre kule odbiły się rykoszetem i rozbiły cylindry do klonowania identyczne z tymi, które odkryto w Ozarks w stanie Missouri.
Chociaż w cylindrach nie było klonów Clintona, to zawierały klony kilku osób z Ukrytego Państwa, które dopiero niedawno zyskały na znaczeniu: Alexandria Ocasio Cortez, Ilhan Omar i Cori Bush. W innych komorach dorastania znajdowały się wtórniki Nancy Pelosi i Gavina Newsoma. Republikanie nie zostali pominięci: w części budynku znajdowały się klony Williama Barra, generała Michaela Flynna, sędziego Sądu Najwyższego Johna Robertsa i, a i owszem Mitcha McConnella.
„Panujemy nad tym i badamy technologię" – powiedziało nasze źródło. „Nie trzeba nadmieniać, że prawdopodobnie jest więcej takich miejsc w kraju i być może za granicą. Nie będę kłamać, mamy naszą pracę zakończoną. Oni [z Ukrytego Państwa] zajmują się tym od bardzo długiego czasu".